Przejdź do treściPrzejdź do wyszukiwania

27 września 2018

RunCamino - recenzja filmu i potężna dawka motywacji!

Na plaży stoi dwóch mężczyzn, jeden przy rowerze, drugi w pozycji jak do startu biegu. W tle woda i wyspa.

Czy chodzicie czasem do kin? Ale nie takich w galeriach handlowych. Mówię o kinie alternatywnym, małym i puszczającym seanse zupełnie inne niż te z bilbordów. Wczoraj udało mi się być na dwóch 40-minutowych projekcjach w takim właśnie, warszawskim kinie Luna.

RunCamino

Pierwszy z nich to premiera nowego, amatorskiego filmu RunCamino. Opowiada on niezwykłą historię Polaka Roberta Celińskiego, który postanowił przebiec trasę ponad 835 km w 17 dni!

Robert wybrał do tego celu drogę na północnym wybrzeżu Hiszpanii. We wrześniu 2017 r. udał się z miejscowości San Sebastian do Santiago de Compostela. Jest to fragment popularnego Szlaku św. Jakuba, który przemierzają pielgrzymi z całego świata, aby prosić o wsparcie i łaski. Drogę, którą wszyscy pokonują piechotą, Robert postanowił przebiec.

Niesamowity wyczyn, jakiego dokonał składał się z kilkunastodniowego biegu, bez ani jednego dnia przerwy. Aby wyrobić się w zamierzonym czasie pokonywał ponad 50 km codziennie! Dodam tylko, że jeden maraton to 42 km. Ci, którzy próbowali się kiedykolwiek zmierzyć z takim dystansem (na przykład w ubiegłą niedzielę podczas "40.PZU Maraton Warszawski") z pewnością zrozumieją skalę tego osiągnięcia.

Robert Celiński podczas trasy Camino del Norte, zdj. z oficjalnego fanpage na FB

Historia pokazuje biegacza w różnych etapach jego sportowego wyzwania. Pełnego zapału na początku, modlącego się o wsparcie w trakcie, przeklinającego z wyczerpania po drodze i szczęśliwego u celu.

Trzeba przyznać, że taki film to kopalnia motywacji! Główne przesłanie, aby oddać się pasji i odważyć zrobić to, czego się pragnie, można odnieść do każdej dziedziny życia. Nie tylko w sporcie odkrywamy przecież granice swoich możliwości. Film ten bardzo uświadamia, że "wszystko jest w głowie", tam się zaczyna i kończy. Jeżeli głowa odpuści, nic innego nie da rady. To opowieść o poszukiwaniu wiary we własne możliwości, potędze umysłu i realizacji zamierzonych celów.

Autorzy

Autorem filmu jest Adrian Dmoch, który całą drogę towarzyszył Robertowi, z kamerą na rowerze. Jechał za nim wioząc wszystkie bagaże i rejestrując całą wyprawę. Po tym jak zobaczyłam drogę, zastanawiałam się nawet kto miał gorzej. Górzysty teren, błoto, deszcz. Obaj panowie zasługują na aplauz i wielkie gratulacje. Naprawdę kawał dobrej roboty. Fajnie jest widzieć ludzi pełnych pasji, którzy uparcie dążą do realizacji swoich marzeń. I tutaj kolejna przewaga kina Luna nad sieciówką - bohaterowie zamieszania osobiście otwierali pokaz filmowy i pokrótce opowiedzieli historię jego powstania.

Robert Celiński podczas trasy Camino del Norte, zdj. z oficjalnego fanpage na FB

Sam film jest dobrze zmontowany, z piękną muzyką skomponowaną przez Wojciecha Błażejczyka. Jest realistyczny, dzięki czemu najlepiej oddaje prawdziwy charakter tego wyzwania. Widać zakwasy i przekleństwa, chwile upadku i przerwy na piwko. Obecny jest także motyw religijny, który pokazuje jak dużo siły i napędu może dostarczyć wiara.

Jeżeli chcesz zobaczyć więcej na temat całego projektu zapraszam na ich FB tutaj.

Chasing the Breath

Drugi film „Chasing the Breath” to projekt zrealizowany przez tych samych autorów, opowiadający o starciu Roberta Celińskiego z maratonem Tenzing Hillary Everest Marathon w 2016r. 42 km bieg po stromych i niestabilnych skałach w miejscu, gdzie tlenu w powietrzu jest prawie dwa razy mniej niż na dole, powoduje, że jest to jeden z najtrudniejszych biegów na świecie!

Robert startował już w nim kolejny raz, tym razem plasując się na 5 miejscu, oraz jako najlepszy obcokrajowiec w historii maratonu. I jest to niesamowite osiągnięcie biorąc pod uwagę, że w takim biegu startują głównie wychowani w górach Nepalczycy, którzy są niesłychanie twardymi i przystosowanymi do tych warunków zawodnikami.

Film pokazuje treningi, aklimatyzację oraz przygotowanie do startu w tym hardkorowym biegu. Ukazuje także realia życia ludności w takich miejscach. Prawdziwość emocji, szczerość, soczyste komentarze i autorefleksje wciągają widza w ekranową rzeczywistość. Pokazują trud, upór i dążenie do celu. To pozycja, którą powinien obejrzeć każdy, nie tylko sportowiec.

Robert Celiński podczas przygotowań do maratonu pod Mount Everest, zdj. Filmweb

Myślę, że warto oglądać takie filmy, aby czerpać inspirację. "RunCamino" oraz "Chasing the Breath" są doskonałym przykładem na to, że człowiek może wszystko, jeśli chce. I jest odpowiednio przygotowany, bo nie ukrywajmy, że bez praktyki, treningów i samodyscypliny takie wyczyny, by się nie udały.

Obojętnie na jakim etapie zdobywania swojego Everestu jesteś - przed próbą podjęcia wyzwania, podczas przygotowań czy już podczas biegu - powinieneś obejrzeć te filmy, aby zobaczyć, że można. I warto.

Moje zdjęcie.

Cześć! 👋 Jestem Magda

Uwielbiam włoską kuchnię, hiszpański język i wiedeńską architekturę. Polskie góry i ruskie pierogi. Zwiedzam europejskie zakątki korzystając z tanich lotów i wyszukując ciekawe do odwiedzenia miejsca. A w przerwach od podróży piszę o życiu, niezmiennie przy kubku kawy. Wszystko opisuję tutaj, częstuj się!

📱 Instagram

Bangkok Furama Silom
China Town
Yanui Beach
30 stka
Fit Gąska Włochy
Doggy Yoga
Sarydnia
Big Buddha
Nałęczów
Logo FoxParadox. Mały narysowany lisek koloru czarnego obok napisu FoxParadox.© 2024 Fox Paradox