Poniżej znajdziesz 14, moim zdaniem, najlepszych atrakcji na Lanzarote. Miejsc, które należy zwiedzić, aby zobaczyć tę wyspę z każdej strony i poznać jej prawdziwy charakter:
-
Jameos del Agua
Bardzo oryginalna jaskinia, która powstała na skutek wybuchu wulkanu La Corona 3000 tysiące lat temu. Gorąca lawa wydrążyła długi tunel kończący się aż na dnie Atlantyku. Część tego tunelu została przekształcona przez wybitnego hiszpańskiego malarza i architekta Césara Manrique.
Stworzył on Jameos del Agua, w którym przyroda współgra z człowiekiem. Znajdziesz tu restaurację z salą koncertową, muzeum, ogród z przepięknym basenem i jezioro powulkaniczne. Wszystko dostępne do zwiedzania. W basenie i jeziorze nie wolno się kąpać. ?
W jeziorze mieszka gatunek krabów albinosów (Munidopsis Polimorpha),
które występują tylko w tym jednym miejscu na świecie. Mają kolor biało-żółty, są niewidome i maleńkie. Osiągają nie więcej jak 1 centymetr długości. Kraby można podziwiać podchodząc do samej tafli jeziora. Stały się one zwierzęcym symbolem Lanzarote.
-
Cueva de los Verdes
Kolejna jaskinia, która znajduje się w odległości około 1 km od Jameos del Agua i jej geneza jest taka sama. Różnica pomiędzy tymi dwoma miejscami jest taka, że Cueva de los Verdes to kilometrowy podziemny tunel, który nie został poddany ingerencji człowieka. Jedyne, co zostało zrobione to barierki zabezpieczające oraz światła, które uwypuklają piękno powulkanicznego wnętrza jaskini.
W środku jaskini znajduje się także sala koncertowa, która ma doskonałe walory akustyczne oraz potrafi pomieścić nawet 300 osób.
Cueva de los Verdes zwiedza się grupami, z przewodnikiem, który mówi zarówno po hiszpańsku jak i po angielsku. Grupy zbierają się i ruszają co 15 minut. Z mojego doświadczenia wynika, że najlepiej jest być tam z samego rana, ponieważ potem robią się tłumy i ogromne kolejki.
-
Mirador del Río
To najdalej na północ wysunięty punkt widokowy wyspy. Znajduje się na skarpie o wysokości 475m. Jest to projekt Césara Manrique i obejmuje kawiarnię z przeszklonymi ścianami, taras oraz sklep z pamiątkami. Rozpościera się stąd zapierający dech widok na ocean oraz małą wyspę La Graciosę położoną na północ od Lanzarote.
Miejsce jest zaprojektowane tak, że z daleka trudno je dostrzec. Wcześniej była tu baza wojskowa, skąd pod koniec XIX w. strażnicy mogli niezauważeni obserwować otoczenie.
Moim zdaniem jest to miejsce, którego nie można odpuścić! Geniusz architektoniczny w połączeniu z pięknym widokiem. To trzeba zobaczyć.
-
Park Narodowy Timanfaya
Inaczej nazywany Górami Ognia (Montañas del Fuego) leży na rozległym powulkanicznym terenie, który powstał głównie w latach 1730 do 1736 podczas największej aktywności wulkanu. Są to górzyste tereny, w których dominuje kolor czerwony. Całość wygląda jak z innej planety.
To co najbardziej dziwi i zachwyca – to ciągła aktywność tego terenu. Niektóre kamienie są gorące, a wewnątrz ziemi, już nawet przy 10m głębokości panuje temperatura nawet 600 stopni Celsjusza. Największą atrakcją parku są gejzery, do których obsługa wlewa wiadro wody i po kilku sekundach eksplodują z niesamowitą siłą do góry. Można także samodzielnie wrzucić do niewielkiego rowu trochę siana, by zaobserwować jak po chwili zaczyna się ono palić!
W parku jest także restauracja El Diablo, w której do przygotowania mięsnych potraw używa się naturalnego grilla. Nad wielką studnią rozpięty jest ruszt i możesz zobaczyć jak, bez użycia ognia, grilluje się Twoje danie.
Park najlepiej zwiedzać na dwa sposoby – autokarem lub na wielbłądzie (extra płatne). Można także wybrać się na piesze wycieczki, ale tylko z przewodnikiem. Taką wyprawę należy wcześniej zarezerwować, najlepiej ze sporym wyprzedzeniem poprzez oficjalną stronę.
Ze względu na aktywność terenu, niemożliwe jest samodzielne zwiedzanie parku. Opcja piesza będzie jednak bardzo męcząca ze względu na upał, oraz surowość terenu (w całym parku nie ma roślin).
Ja wybrałam autokar, który ma 14 kilometrową trasę i zatrzymuje się przy najciekawszych miejscach, aby turyści zdążyli zrobić zdjęcia. Jest też nagrany głos przewodnika, opowiadający o Parku w kilku językach (angielski, hiszpański i niemiecki). Po wycieczce warto zajrzeć do sklepu z pamiątkami, by kupić np. magnes z prawdziwej wulkanicznej skały.
-
César Manrique Foundation
Fundacja stanowi kwintesencję twórczości genialnego César Manrique. Był on malarzem, rzeźbiarzem i architektem zakochanym w Lanzarote. Na wyspie możemy wejść do jednego z jego domów, który został przez niego zaprojektowany, a teraz mieści się tam muzeum i galeria jego prac.
Najbardziej typowe w twórczości artysty było wykorzystywanie naturalnego ukształtowania terenu po erupcji wulkanu i wplatanie w niego pasujących, oryginalnych elementów architektonicznych. Oprócz tego tworzył także bardzo dużo charakterystycznych rzeźb, które ruszały się, pod wpływem zawsze obecnego na Lanzarote wiatru.
-
Charco de los Clicos
Inaczej Charco Verde, czyli Zielone Jezioro, to w rzeczywistości piękna laguna wypełniona wodą morską. Znajduje się na zachodnim wybrzeżu, nieopodal miejscowości El Golfo. Powstała na skutek działania dwóch sił przyrody: wulkanu i oceanu.
Kolor wody jest wywołany obecnością alg oraz mikroorganizmów, przez które tafla wody pięknie mieni się na zielono i kontrastuje z czarnymi skałami w tle. Do jeziora nie można wejść, można je tylko podziwiać z tarasu widokowego.
-
Salinas de Janubio
Lanzarote słynie z wytwarzania soli morskiej. Pierwotnie była ona produkowana, aby zapewnić zapas na potrzeby konserwowania poławianych ryb. Salinas de Janubio to największa salina na Wyspach Kanaryjskich i prowadzona jest rodzinnie, przez trzecie już pokolenie.
Saliny można bezpłatnie zwiedzać, aby poznać proces wytwarzania soli, której tutaj produkuje się nawet 2000 ton rocznie. Ja jednak zadowoliłam się widokiem z parkingu przy drodze.
-
Los Hervideros
Spektakularne urwisko skalne, uformowane po wybuchu wulkanu Montaña Rajada XVIIIw. Gorąca lawa, która spłynęła nad zimny ocean, stworzyła w wyniku tego spotkania poszarpane klify, głębokie jaskinie i ciekawe tunele. Jest to niesamowite miejsce, w którym można podziwiać roztrzaskujące się o skały fale.
-
La Graciosa
Jedna z mniejszych Wysp Kanaryjskich leżąca na północ od Lanzarote i zaliczana do Archipelagu Chinijo. Dostęp do niej jest możliwy tylko drogą morską, a konkretnie promem z miejscowości Orzola, który opływa dookoła stromy klif Lanzarote.
La Graciosa jest jedyną zamieszkałą wyspą Unii Europejskiej, na której nie ma dróg asfaltowych. Na wyspie są tylko dwie miejscowości: Caleta de Sebo i Pedro Barba, zamieszkiwane przez około 685 osób. Przy czym Pedro Barba jest miejscowością letniskową. W zimie po pustych ulicach hula tutaj tylko wiatr.
Na maleńkiej wyspie nie ma hoteli, jest tylko jeden pensjonat i kilka restauracji. Wspaniały klimat tego miejsca – wioski rybackiej z piaszczystymi ulicami, po których można chodzić boso, powoduje, że nie chce się stąd wyjeżdżać.
Wieczorami, gdy odpływa ostatni prom z wyspy, miejscowi mają w zwyczaju siadać na ławkach w porcie, by pożegnać odjeżdżających turystów.
-
Plaża Famara
Najdłuższa plaża Lanzarote, położona w północno-zachodniej części wyspy, w miejscowości Caleta de Famara. Jej najbardziej charakterystyczną cechą jest ogromne urwisko tuż obok (to samo, na którego szczycie znajdziemy Mirador del Río). Z kolei na horyzoncie maluje się wyspa La Graciosa.
Plaża jest doskonała dla windsurferów, ale także do kąpieli czy opalania. Należy jednak uważać, bo fale tutaj bywają bardzo wysokie, a na plaży nie ma ratowników.
To zachwycające miejsce jest nieco dzikie i dużo mniej uczęszczane przez turystów niż pozostałe plaże Lanzarote. Będąc tam w czerwcu spotkałam tylko kilka osób na całej plaży.
11. Plaża Papagayo
Najpiękniejsze, zachwycające plaże znajdują się na południu Lanzarote – na półwyspie Papagayo. Dotrzeć tu można samochodem lub komunikacją miejską. Parking dla aut jest płatny około 3€ za dzień. Od razu uprzedzam, że droga na Papagayo jest okropna pod względem nawierzchni – kamienie, kurz i wertepy. Trzeba jechać powoli i ostrożnie. Natomiast cel zdecydowanie zrekompensuje niekomfortową podróż. Na miejscu znajdziesz trzy plaże: Playa Papagayo, Playa Del Congrio i Playa Caleta del Congrio. Każda inna i przepiękna. Uwaga, ostatnia z tych plaż jest popularną plażą dla nudystów.
-
Jardín de Cactus
Popularny ogród kaktusów nie znalazł się na mojej liście miejsc do zwiedzenia, ponieważ był najmniej rekomendowany spośród pozostałych atrakcji. Wspominam o nim jednak dlatego, że jest to ciekawe miejsce, w którym znajdziecie ponad 4500 okazów kaktusów różnych odmian i gatunków ze wszystkich kontynentów. Być może ktoś z Was będzie chętny, aby to zobaczyć.
-
Castillo de San Jose
Zamek, który powstał w XVIII, został w 1974. przekształcony z inicjatywy Césara Manrique na Międzynarodowe Muzeum Sztuki Współczesnej. Wewnątrz znajdziesz między innymi dzieła Picassa. Po obejrzeniu galerii można także spocząć w restauracji z bajkowym widokiem na port Naos. Tutaj również nie byłam, ponieważ niestety nie na wszystko wystarczyło czasu. Ponadto spośród dwóch miejsc z galerią sztuki – Zamku oraz Fundacji Césara Manrique wolałam wybrać to drugie.
-
Museo Atlántico
Jest to pierwsze w Europie podwodne muzeum. Położone jest na południu wyspy w pobliżu miejscowości Playa Blanca. Muzeum zawiera około 300 rzeźb. Są one wykonane ze specjalnego cementu o neutralnym pH, dzięki czemu z czasem przyczynią się do odbudowy morskiej biomasy i pomogą w reprodukcji gatunków na wyspie. Twórca Jason deCaires Tayor chciał w ten sposób wysłać do świata apel o ochronie oceanów. Rzeźby przedstawiają głównie postacie ludzkie, które w oceanicznej głębi, miejscowo porośnięte glonami nabierają upiornego charakteru.
Niestety nie mogłam obejrzeć tego nadzwyczajnego muzeum, ponieważ można się tam dostać tylko nurkując. Różne szkoły na Lanzarote oferują oczywiście odpowiedni pod względem głębokości (12m) kurs nurkowania, jednak trwał on zbyt długo jak na mój 7 dniowy pobyt na wyspie. Mam ogromną nadzieję, że uda mi się w przyszłości to zrealizować.
Bilety wstępu
Główne atrakcje na Lanzarote są niestety płatne. Za wstęp zapłacimy w:
- Jameos del Agua
- Cueva de los Verdes
- Park Narodowy Timanfaya
- Jardín de Cactus
- Mirador del Río
- Castillo de San Jose
- Museo Atlántico
Bilety do każdego z tych miejsc kosztują od 4 do 10€ /osobę dorosłą i od 2 do 5€/dziecko.
Warto jednak kupić bilet łączony – wówczas możesz sporo zaoszczędzić. Do wyboru są trzy pakiety:
6 atrakcji | 4 atrakcje | 3 atrakcje |
Jameos del Agua
Cueva de los Verdes Park Narodowy Timanfaya Jardín de Cactus Mirador del Río Castillo de San Jose |
Do wyboru 4 spośród:
Jameos del Agua Cueva de los Verdes Park Narodowy Timanfaya Jardín de Cactus Mirador del Río |
Do wyboru 2 spośród:
Jameos del Agua Cueva de los Verdes Park Narodowy Timanfaya Oraz 1 spośród: Jardín de Cactus Mirador del Río |
33€ /osoba dorosła | 28€ /osoba dorosła | 21€ /osoba dorosła |
16,50€ /dziecko do 12 r.ż. | 14€ /dziecko do 12 r.ż. | 10,50€ /dziecko do 12 r.ż. |
10,55€ oszczędności niż przy zakupie pojedynczych biletów | 6,80€ oszczędności niż przy zakupie pojedynczych biletów | 4,30€ oszczędności niż przy zakupie pojedynczych biletów |
Kupiony karnet jest ważny 14 dni od daty zakupu. Dzieci do 7 lat wchodzą za darmo.
Wybrany karnet możesz kupić na miejscu, w kasie przy wejściu do któregokolwiek z tych obiektów. Możesz także nabyć karnet wcześniej, przez Internet. Na przykład poprzez stronę www.kanarypopolsku.pl ale wówczas zapłacisz więcej np. zamiast 33€ -> 40€. Więc tej opcji nie polecam.
Wszystkie atrakcje należą do tzw. Centros de Arte. Jest to organizacja dbająca o dziedzictwo przyrodnicze i artystyczne wyspy, a zyski z biletów wstępu przeznacza na jej dalszy rozwój.
Wszystkie powyższe miejsca warte są uwagi. Ja na Lanzarote na pewno jeszcze wrócę, mam nadzieję, że uda mi się nadrobić to, czego nie zdążyłam jeszcze zobaczyć. Jestem bardzo ciekawa, które atrakcje Ty z przyjemnością odwiedzisz?
Patryk Zieliński
4 października, 2019Super relacja! Dorzuciłbym jeszcze do listy La Graciose 🙂